Zayn, Zayn, Zayn! wstawaj! - obudził mnie przez potrząsanie Louis- musimy niedlugo jechać,przed nami dość długa droga
A tak w ogóle to gdzie ten psychiatryk? wymamrotałem
Żaden psychiatryk- powiedział - to ośrodek dla osób z problemem okaleczania się. W East Grinstead
Czyli psychiatryk- wysłałem chłopakowi dość ponure spojrzenie, po czym dodałem szybko
daj mi 10 minut, zaraz zejdę na dół
Okej - powiedział i wyszedł z pokoju
Poszedłem do łazienki, zrobiłem poranną toaletę. Włosy pozostawiłem w nieładzie, nie zależało mi na specjalnym stylizowaniu ich. Zszedłem do kuchni, chłopcy czekali na mnie z rozpoczęciem śniadania.
Gdy usiadłem wszyscy zaczęli jeść. Po spożyciu posiłku wstałem od stołu, włożyłem talerz do zlewu.
Jedziemy ?- spytał Niall
Tak - odpowiedział Liam, po czym wszyscy wstali i skierowali się do wyjścia.
Jedziemy wszyscy ? - zapytałem ze zdziwieniem
Tak, wkońcu rodzina trzyma się razem- odparł Hazza i poczochrał mnie po włosach, po czym moje wargi wygięły się w delikatny usmiech
Chłopaki, wzięli moje bagarze i po chwili byliśmy już w drodze do ośrodka. Liam i Harry coś chwilę gaworzyli, ale potem nastala grobowa Cisza
Miałem wyrzuty sumienia, że chłopaki są w ponurych nastrojach, więc poposiłem Tomlinsona by włączył Radio. Akurat leciało Macklemore - hold us, zacząłem rapować, a chłopcy spojrzeli na mnie pytająco z uśmieszkami na ustach. Pokazałem na Nialla, który przejął pałeczkę, potem Hazz, Liam beatbox'ował a Lou śpiewał refren, odrazu każdy się ożywił. Potem śpiewaliśmy kolejne hity i aby się obejrzeliśmy bylismy juz pod budynkiem ośrodka. Stało tam kilkanaście samochodów. Wysiedliśmy, wziąłem bagarze
Ale wypas ! - powiedział Horan z otwartą buzią
Trzeba przyznać, warunki jak na pierwszy rzut oka były świetne, ogromny budynek ogrodzony wysokim płotem, a przed nim duży ogród z alejkami, drzewami i rzeczką.
Skierowaliśmy się do recepcji by mnie zapisać, Liam załatwiał wszystkie sprawy. Dostałem pokój dwuosobowy z łaznienką, lecz narazie byłem sam. Chłopaki zanieśli moje bagarze. (pokój) Narazie się nie rozpakowywalem. Poszliśmy pod naszego vana.
Chyba pora się roztać - powiedział smutno Harry
Mam nadzieję, że po tygodniu będziesz, nowym, szczęśliwym Zaynem - powiedział Lou
Sądzę, że tak - odparłem
Widzimy sie za tydzień, napewno nie masz przy sobie nic ostrego ? - wolal upewnić się Liam
Jestem czysty- delikatnie się uśmiechnąłem
Każdy się zaśmiał, przytulilismy się. Bardzo uczuciowy Niall się popłakał, on najdlużej mnie przytulał i ciągle pociągał nosem. Rozstaliśmy się. Muszę przyznać, że zakręciła mi się łezka w oku. Miałem nie widzieć moich przyjaciół przez 7 dni. Wszedłem na teren psychiatryka i usiadłem na ławce przy pierwszym lepszym drzewie, ludzie jeszcze przyjeżdzali, głównie byly tu osoby zbliżone wiekiem do mojego, nikt nie piszczał na mój widok, ani nic w tym stylu, każdy obarczony był jednym problemem - okaleczaniem się. Słyszałem jadące kółka walizek po chodniku śpiew ptaków. Nagle moją uwagę przykłuła dziewczyna. Najwyraźniej nie była pacjentką ponieważ, to jej przyjaciółka miała wszystkie bagarze. Była taka piękna, wysoka, miała dlugie brązowe oczy i piękne, wydatne usta. Jej towarzyszka to niska blondynka, dość mocno pomalowana.Nic więcej nie udało mi się zauważyć.Weszly do budynku, postanowiłem, że gdy wyjdzie, podejdę do niej i zagadam.Nie mogłem w to uwierzyć, ale chyba się zauroczyłem, coś zakłuło mnie w sercu, ale to było takie dobre ukłucie. Rozmawiałem z Sophie o mojej przyszłości, mówiła, że kiedyś znajdę drugą miłość, że nie będę mógł ciągle się zamartwiać. W jednej chwili nieśmiało podeszła do mnie dziewczyna, która powiedziała, że jest moją fanką i ma problem z cięciem się, porozmawiałem z nią chwilę, pokazała mi rany, przytulilem ją bardzo mocno i powiedziałem, że oboje z tego wyjdziemy po czym się rozpłakała, jednocześnie wciąż patrzyłem na drzwi wyjściowe. Niestety przeoczyłam moment gdy brunetka wyszła i zobaczyłem ja kierującą się za bramę. Pobiegłem za nią. Na ulicy rozglądałem się, musiała wsiąść do samochodu, ponieważ już jej nie widziałem. Posmutniałem, lecz zobaczyłem światło w tunelu. Pomyślałem, że porozmawiam z jej przyjaciółką i czegoś więcej się dowiem. Wparowałem do pokoju jak burza
Hej, wow nie wiedziałem, że będę z gwiazdą w pokoju - powiedział cichy głos
Cześć - dopiero zauważyłem, że na jednym z łóżek siedzi wpatrujący się w laptop chłopak
Jestem Matt - powiedział po czym się uśmiechnął
A ja Zayn, miło mi Cię poznać - podaliśmy sobie ręce
Przepraszam, ale teraz lecę - powiedziałem i zacząłem szukać blondynki.
Obszedłem caly budynek i nie mogłem jej znaleźć. Pomyślałem, że na pierwszej terapii grupowej się poznamy. Zrezygnowany wróciłem do pokoju, usiadłem do pokoju, usiadłem przy stole, było tam kilkanaście białych kartek długopis i ołówek, zacząłem rysować rysunek
Stary, masz talent ! - odezwał się Matt. Dopiero wtedy zorientowałem się, że ciągle stał za moimi plecami
To nic takiego - powiedziałem skromnie, chociaż szczerze to był najlepszy rysunek jaki wykonałem.
Powiesiłem go nad łóżkiem. Zawołali nas na obiad
Sophie - powiedziałem cicho wychodząc z pokoju i patrząc na zdjęcie - czy to własnie ta "druga miłość" o której mówiłaś ?
*
Akcja powoli się rozwija, nie wiem co sądzić o tym roździale, sami oceńcie <3
dziękuję za ponad 710 wyświetleń i tyle komentarzy ! Jesteście niesamowici x
Oczywiście nadal proszę o zostawianie komentarzy, bo to mnie mega nakręca !
P.S zrobiłam małą renowację na stronce, podoba się ?